Translate

wtorek, 25 lutego 2014

Wywiad: KęKę "To, gdzie teraz jestem, zawdzięczam słuchaczom"

Pierwszy radomski raper, który wypłynął na legal, i to od razu w największej polskiej wytwórni hip-hopowej. Jak sam mówi, "jak już gdzieś iść to do najlepszych". KęKę, bo oczywiście o nim mowa, odpowiedział mi na kilka pytań podczas premierowego spotkania swojej płyty "Takie rzeczy" wydanej przez PROSTO.. Zapraszam do lektury i ...do sklepów muzycznych, jeśli jeszcze nie macie tej płyty na półkach.




Po pojawieniu się informacji o Twoim dołączeniu do PROSTO. i tym, że debiutancka płyta ukaże się jeszcze w tym roku, ja i wielu innych słuchaczy, znając Twoje podejście do ogarniania takich rzeczy, sceptycznie podchodziło do tego, czy Ci się to uda. Teraz masz już w rękach swój album, podpisałeś grubo ponad kilkadziesiąt sztuk. Jak się z tym wszystkim czujesz w dniu premiery "Takich rzeczy"?
Wiesz co, taki moment, w którym dotarło to do mnie, że będę mógł to wszystko ogarnąć, to było jak zamknąłem wokale na płytę 2 miesiące przed premierą, nie teraz. Takie zdziwienie "o kurwa! Zrobiłeś to chłopaku!". Ja wszystko nagrałem dosyć sprawnie, z 5 razy byłem w Otrej Barwie. Później to już wiesz, czekanie na okładkę, na umowy. Strasznie dużo tego jest, z takich rzeczy okołopłytowych, z których człowiek sobie nawet nie zdaje sprawy, jeżeli się tym nie interesuje. Ja się nigdy nie interesowałem, jak wygląda wydawanie płyty. Ale fajnie, bardzo, bardzo się cieszę, że mi się udało i cieszę się z przyjęcia, bo kurwa można! Bez fajerwerków, bez zbędnych rzeczy. Duża też zasługa PROSTO., to potężna firma, największa wytwórnia hip-hopowa w Polsce i dobrzy ludzie tam pracują, którzy wszystko tam ogarniają. Wspólnymi siłami się więc udało i zajebiście!
Trudno było Ci się powstrzymać przed wrzucaniem kolejnych nagranych numerów w sieć tak, jak robiłeś to do tej pory?
Nie, no co Ty, jak mógłbym wrzucić numery, które miały znaleźć się na płycie? Nie było ciężko. Jak nagrywa się ze świadomością, że one muszą leżeć i czekać, to jest inaczej niż jak nagrywasz i rzucasz od razu w sieć. Nie było z tym problemu, jestem dorosłym człowiekiem i wiem na czym ten świat stoi. W momencie, w którym podpisujesz kontrakt, zdajesz sobie sprawę, co za tym idzie. Może nie ze wszystkiego, bo nie znasz wszystkich mechanizmów, ale wiesz, że do czegoś to zobowiązuje.
Będziesz jeszcze rzucał takie luźne numery w Internet? 
Pewnie tak, ale cieżko mi też powiedzieć. Moje rzucanie tych numerów nie było planowane. To nie było tak, że "o! Nagram za miesiąc i od razu wrzucę luźny". Ja po prostu nagrywałem i puszczałem. Po prostu dalej będę robił rap, a w jakiej to formie i co to będzie, to się okaże. Dajmy na razie się wybrzmieć tej płycie. Macie 12 nowych numerów, kurwa podejrzewam, że będziecie mieli co słuchać przez jakiś czas.
W paru miejscach na płycie nawijasz, że jesteś dobrym raperem. Ile w tym szczerego przekonania, a ile zwykłej braggi?
W dwóch numerach jest chyba tak nawinięte, w "Znakomicie", który jest cały wymyślony. Nie wiem czy to bragga czy co. I w "Gdzie ten hajs", gdzie chyba wiadomo o co chodzi. To też jest taki przechwałkowy numer, ale nie ma we mnie jakiejś zbytniej raperskiej pewności siebie. Ja nawet jak nagrywałem te numery, to nie byłem pewny, czy to wrzucać, to było następstwo tego, że nie dociera do mnie, że ludzie tak tego słuchają. Podejrzewam, że to nigdy do mnie nie dotrze, tak już jestem skonstruowany. W piórka nie obrosnę, nie ma chuja we wsi.
Wyobrażasz sobie "Krucjatę" jako część soundtracku do filmów pokroju "Potopu", ekranizacji książek Komudy i takich rzeczy? 
Nie znam Komudy, ale ja to sobie wyobrażam jako soundtrack do "Braveheart", jakby to po angielsku nagrać. Oczywiście to z przymrużeniem oka mówię, ale tak mi się skojarzył ten beat. Generalnie spójrz na ten numer, jak na plastyczne pokazanie tego, jak się rodzi nienawiść. Pierwszy raz tak o tym mówię, niektórzy pewnie powiedzą, że za grubo, za sarmacko, ale ja tak nie uważam. Patrząc na ten numer tak, jak powiedziałem łatwiej będzie go zrozumieć. Kiedy nawijam numery o sobie, to wiadomo, że to są numery w 100% o mnie, ale jak nawijam numer w jakiejś konwencji jest inaczej. "Krucjata" to jest konwencja. Jak w filmach, są fabularne i dokumenty. Jeżeli nawijam jakiś numer w konwencji, to staram się go ciągnąć w taki sposób, w jaki wymyślona w mojej głowie postać by to robiła. Jakiego języka by ta osoba używała i jak by to robiła. Wydaje mi się, że pod tym względem ten numer jest dopięty na ostatni guzik, bo raz że na trzeźwo pisany, a dwa, że udało mi się też mocno wczuć w tę postać. Tak mi się złożyło, tyle mogę powiedzieć o tym numerze. A jako soundtrack, kurwa, odzywacie się, ale gdzie to pójdzie? Jakiś horror od 40 roku życia musiałby być...
Powstaje sporo filmów historycznych. "Bitwa pod Wiedniem", wiesz chodzi mi o taki klimat, a nie konkretnie ten film...
Nie myślałem o tym, jak to pisałem i nagrywałem. Ale jak się tak kojarzy ten numer, to znaczy, że plastycznie udało mi się to oddać. No i dziękuję, bo z Twojej strony to jest jakoś zawoalowany props, dziękówa.
Idąc dalej tropem numerów z płyty, "Dziękuję" i "Sama powiedz" to numery bardzo osobiste, trochę ekshibicjonistyczne. Wg mnie "Sama powiedz" jest Twoim najbardziej osobistym numerem. Nie otworzyłeś się za bardzo?
Nie wiem. Chyba nie. Tak mi się po prostu napisały. Ja ogólnie bardzo cenię sobie swoją prywatność. Generalnie w swoich numerach pokazuję tyle, ile chcę. Czy są za bardzo osobiste? Nie zastanawiałem się nad tym. To szczere numery, tyle. Ja nie lubię pierdolić frazesów. Jakbym chciał nagrać numer, który miałby mieć taki sam wydźwięk, jak "Sama powiedz", a nie byłby osobisty, to musiały by być jakieś banały z poradnika starej baby. Moje numery o takim charakterze, jak "Spowiedź", "Sentymental", czy dwa wspomniane przez Ciebie, są szczere i oparte na moich doświadczeniach. Zawsze.
Będzie wysyp groupies po "Sama powiedz"?
Nie, jak dawałem wywiad dla popkillera powiedziałem "dziewczyny płaczta", ale to jestem ja. Lubię czasem pierdolnąć jakiś żart. Ale nie, to nie jest tak, że nagrywając jakiś numer jestem nastawiony na konkretną reakcję słuchaczy. Nie ma czegoś takiego. Ja się nie spodziewałem, że na przykład "Nie wiedziałaś" spotka się z taką reakcją. Musiałem mocno nachlać żeby to wrzucić, nawet nie nagrać, tylko wrzucić, a on hula jak pierdolnięty, wiesz o co chodzi. Każdy numer trafia do każdego inaczej. Równie dobrze ryczące 30tki, dziewczyny po przejściach mogą się z tym utożsamić. Każde słowo może być rozumiane na różne sposoby. Ja to zauważam też w wywiadach. Ktoś mnie pyta o jakiś wers, a ja się dziwię skąd ma taką kosmiczną interpretację. Może to właśnie jest piękno muzyki i pisania tekstów, że każdy odbiera na swój sposób, przepuszczając przez sito własnej wrażliwości.
Sens ja się pytam jest taki, że hajs się nie zgadza. Myślisz, że po wydaniu płyty się to poprawi? Przyjdą też na pewno koncerty...
Będą zapraszali, będę grał. Nie będą, to nie będę grał. Powiem tak, gorzej niż jest, być nie może.
Szykują się jakieś Twoje gościnne zwrotki?
Tak, tak. Wiesz co, będą na pewno, ale nie było gadane z ludźmi, u których mam się pojawić na płytach, czy na producenckich, żebym mógł o tym mówić. Na razie więc nie mówię. Macie 12 nowych numerów ode mnie, więc cieszcie się nimi. Gościnne numery przyjdą z czasem. Poza tym ja jestem raperem, nie przestaję pisać i nagrywać, nawet dla siebie. Ja wersy cały czas mam w głowie. Chodzę i myślę. Kurwa! Chodzi i myśli na raz, taki wielofuncyjny radomski raper!
Widziałem dzisiaj na radomskim Echo Dnia artykuł o premierze Twojej płyty. Jak reagujesz na zainteresowanie Twoją osobą czy płytą niezwiązanych normalnie z hip-hopem mediów?
To zależy. Nie będę tutaj wymieniał nazw gazet, którym odmówiłem, ale zdarza się. Jednak to nie jest sztywne postanowienie z mojej strony. Czasem jak ktoś się odezwie, to nawet nie zapytam skąd on jest, ale na spokojnie staram się wybierać. Z drugiej strony wiesz, zdaję sobie sprawę z różnicy jaka jest, jak mnie pyta ktoś, kto się tym jara i jest przygotowany, a jak robi to ktoś, kto ma gdzieś dwie kolumny w jakiejś gazecie całkowicie niezwiązanej z tą tematyką i pyta tak ogólnie. Ale może tak czasem trzeba, szerzej dotrze ten cały rap. Mówi się, że media są zamknięte na hip-hop, ale czasem też wydaje mi się, że raperzy są zamknięci na media. I chuj wie jak ten węzeł gordyjski rozplątać. Ja oczywiście nie jestem pierwszym, który to robi. Po prostu jak pytają to zazwyczaj odpowiadam.
Kogo, oprócz syna, bierzesz do Radom Records? ;)
Kurwa, wszystkich moich ludzi, którzy byli i będą ze mną. A dla syna wróżę lepszą przyszłość niż rapowanie. Przynajmniej takiej jestem myśli. Ale wiesz, jak Bartek będzie chciał rapować za parę lat, to nie mam nic przeciwko. Tylko żebyś był dobry synku, jak tatuś!
Gdzie widzisz siebie za 5 lat, dalej rap bardziej?
Nie mam pojęcia gdzie będę za 5 lat. To wszystko zależy od tego, jaki będzie mój stosunek do tego od czego wszystko zależy. Niech sobie to każdy na swój sposób wyłapie :D
Przysiadł się do nas chyba Twój największy fan...
Tak, Michał zawsze wspierał. Pozdrówki!
Kto zna lepiej teksty, Ty czy on?
KęKę: To zależy. Kiedyś nawijaliśmy jak byłem zrobiony, to kurwa, lepiej leciał...
Michał Dobrowolski: "Brudną" wtedy lecieliśmy...
KęKę: No, no. Wtedy lepiej leciał ode mnie. Ale mówiąc już nie tylko o koledze, który tu siedzi, to jest to w kurwę miłe, dopóki zostaje w kwestii relacji raper-słuchacz. To bardzo miłe. Wydaje mi się, że ja miałem szczęście. To wszystko co mnie doprowadziło do miejsca, w którym teraz rozmawiamy, nie mówię, że to jakiś Olimp, to ja zawdzięczam ludziom, którzy słuchali moich numerów. Niektórzy mają większą rozpoznawalność, więcej płyt sprzedają, ale u mnie wynika to z ciężkiej pracy u podstaw ludzi, którzy byli tym zajarani. Dostawałem sygnały, że to chodzi na domówkach, w szkołach, na radiowęzłach. Np. w Gastronomiku, pozdrawiam dziewczyny z Gastronomika.
Michał: Ja "Woogie boogie" puszczałem...
KęKę: Nie wiem jak Ty to...cenzurowałeś to?
Michał: Niee...
KęKę: Co Ty gadasz?! Kochanowski, najlepsza szkoła w Radomiu, a ja tam z kurwami o tym, że fajnie jest układać płytki. Stamtąd sami lekarze i adwokaci wychodzą. Mam nadzieję, że życiorysu tam nikomu przez to nie zmarnowałem.
Trzy tygodnie nie piłeś przed premierą albumu, a dzisiaj coś już było?
Nie, nie, nie. Trzy tygodnie już nie piję, trzymam się i mam nadzieję, że jak najdłużej będę.
Chcesz coś dodać, przekazać fanom?
 Słuchajcie rapu, ja będę go robił. Miejcie pasję i zajawkę! Możesz robić, co chcesz, ale jeżeli masz jedną pasję, której się poświęcasz, to zawsze coś z tego będzie. Poza tym, każdy facet powinien mieć hobby. Tyle chciałem powidzieć, dzięki!

RECENZJA : Kaen - "Piątek 13-go"

Kaen, czyli Dawid Starejki urodzony w Sanoku, podobno rapujący od 2000 roku, ale tak naprawdę po raz pierwszy poznaliśmy go na drugim mixtapie Prosto, a cała Polska usłyszała o nim, gdy w 2012 nakładem wcześniej wymienionej wytwórni wyszedł jego pierwszy legalny longplay pt. "Od kołyski aż po grób" z takimi komercyjnymi hitami jak "Alter Ego" czy "Władca Liter". 
Wiele można raperowi zarzucić, ale na pewno nie to, że łatwo przejść obok jego wizerunku jak i samej muzyki obojętnie. Albo zostaniesz jego fanem, albo wielkim przeciwnikiem twierdząc, że jest marną kopią Eminema, lecz o tym potem.

Nową płytę do tej pory promowały cztery single: Mów mi D.ave, Kartka z pamiętnika, Dawaj z nami, oraz Mimo wszystko, szczególnie pierwszy odbił się szerokim echem, bijąc weekendowe rekordowe ilości odtworzeń na You Tube, do dziś obejrzało go ponad 6 milionów razy z czego około 12 tysięcy osób uznało Dave'a mówiąc delikatnie za numer o niskim podłożu artystycznym. Inne single może nie wzbudziły już takiego zainteresowania, ale również przebiły barierę miliona widzów, albo do niej docierają. Jako ciekawostkę można dodać, że w ostatnim notowaniu popularnej młodzieżowej stacji Eska TV, aż trzy na dziesięć utworów hip hopowej listy przebojów to kawałki Kaena, do TOP 10 nie dostał się, co zrozumiałe patrząc na tekst tylko Mów mi D.ave.

Czy Piątek 13-go to nowy rozdział w raczkującej karierze rapera? Czy też dalej jego przeciwnicy będą mieli argumenty, że to zwykła kserokopia jego idola ze Stanów?
Jeśli przesłuchaliście dokładnie wypuszczone wcześniej numery, to możecie łatwo się domyśleć, o czym tutaj usłyszycie i w jaki sposób będzie to podane; czytaj dużo numerów z podtekstami seksualnymi, wersami obrazoburczymi, przemieszanych z kawałkami refleksyjnymi rodem z albumów Ich Troje. Jeżeli mam iść tropem anty-fanów Kaena, to "Piątek 13-go" możemy uznać za przekrój dyskografii Marshalla od The Marshall Mathers do Encore z naciskiem na płytę z 2004 roku, w przełożeniu na język polski. Dawid stawia dość mocny akcent na technikę, ilość wielokrotnych jest jak na nasz kraj porażająca w pozytywnym znaczeniu, lecz minusem w tej kwestii jest duża ilość prostych rymowanek w stylu :
 
"Chory łeb, spory zjeb, lalalala-la!
W szpony wszedł Johnny Depp, napada na bal"

Co można skwitować słowami Rasa :

"Dziś strzelają ci którzy jeszcze wczoraj jechali podwójnie
Jechali pod chujnie byle trudniej niż ty"

Jednak, gdy ktoś przesłuchał poprzedni album rapera i takie numery jak "Władca Liter", mógł domyślić się, że takie zabiegi są dla Kaena normalnością, co można porównać z lekkim przymrużeniem oka do Hansa z czasów UMC w kwestii nawarstwiania rymów, oraz Gurala w kwestii ich sensowności. Dużo jest tutaj takich kwiatków jak powyżej, choćby "Pan Kleks i Jabadabadu" z "Do Przodu" czy Van Damme użyty na tej płycie dwukrotnie, chyba tylko po to, aby wielokrotne się zgadzały. Jeśli ktoś chciał dać Dawidowi drugą szansę to intro i pierwsze trzy po nim utwory raczej go zniechęcą, już nie wspominając o dwóch dość "wyzwolonych" skitach.
Z tego wszystkiego na plus wyłania się "Miałaś tu być" czy też "Zbyt Wiele", utrzymane w trochę spokojniejszym tonie, ale też bez emanującego patosu.

Nawijka rapera uległa od poprzedniej płyty widocznej poprawie, czemu nie ma się co dziwić, gdyż część utworów nagrywanych na "Od kołyski aż po grób" nie było produkowane z myślą o legalnym wydawnictwie, a o kolejnej podziemnej płycie. Jednak ktoś powie "cóż z tego że poprawił flow, jak jego głos dalej niemiłosiernie mnie wku..., irytuje". Co racja, to racja, w przypadku gdy wcześniej sposób nawijania rapera cie doprowadzał do szewskiej pasji, to na Piątku 13-go wyrobiona w mainstreamie (jeżeli nie wierzycie to sprawdźcie jakiś kawałek z 2008 albo 2009 roku i głos reprezentanta Alter Ego jest zupełnie inny) skrzecząca maniera KaeNa dalej jest powielana, więc jeśli nie teksty to właśnie głos sprawi, że długo przy tej płycie nie wytrwasz.

W sprawie produkcji to stoi ona tutaj na mocnym, solidnym poziomie, chociaż dalej możemy brnąć w Emino-kwestie i oskarżać Ive (bo to on poza jednym bitem od Dontatana wyprodukował cały album), że zrobił bity podobne do tych, które możemy usłyszeć u rapera z Detroit. Niestety, chyba też poszedłem za tym głosem, bo z niewiadomych powodów podkład do tytułowego kawałka kojarzy mi się z "Just Lose It", a "PitBull" z produkcjami około Ja-Rulowymi. Już pomijając te "ksero" kwestie to bity robią w większości przypadku to co powinny, czyli dobrze bujają jak w wyżej wspomnianych : Mów mi D.ave, Pitbull, Dawaj z nami czy Do przodu. Oczywiście zdarzają się małe wpadki jak w "Kartce z pamiętnika", gdzie trąci to wszystko Jackiem Łągwą.

W porównaniu z poprzednimi wydawnictwami KaeN zaczął kłaść większy nacisk na śpiewane refreny, głównie przez niego (coś jak Białas na Encore #hehehe#Sokół) i można powiedzieć  że idzie drogą kolegi z wytwórni - VNMa i mimo braków wokalnych nie odpuszcza. Wychodzi mu to chyba jednak lepiej niż Tomkowi, aż czasami zmienia się w alter ego Michała Wiśniewskiego jak to ma miejsce w "Kartce z pamiętnika"

Można jeszcze wspomnieć o zwrotkach gościnnych, które tak naprawdę są tu niepotrzebne, bo ani dla przeciwników KaeNa nie ratują numerów, a dla fanów rapera są w większości nic niewnoszącym przerywnikiem. WdoWa, Peja, Juras, oraz Bezczel nawinęli w swojej dobrze znanej słuchaczom konwencji, Kroolik dał dobry refren, choć początek zalatuje bardzo mocno, popularną w ostatnim czasie polską piosenką, no i może jeszcze Kaz dał przyzwoitą zwrotkę, reszty mogłoby tutaj nie być.

Tak naprawdę trudno jest określić czy Dawid to jeszcze reprezentant nurtu ulicznego, czy bardziej komercyjny raper jak Tede czy Pezet, co nie musi mieć przecież pejoratywnego znaczenia. Mało tutaj typowo ulicznych numerów i jeśli się takie pojawią to głównie kończą się na jednej zwrotce gospodarza, bo resztę dopisują bardziej "prawilni" goście. KaeN solo (czyli 1CD) to raczej szeroko rozumiany seksizm, bragga i trochę historii autobiograficznych, jednak pozbawionych moralizatorstwa co jest nieodłącznym elementem wyżej wymienionego nurtu.

Numery warte sprawdzenia : 
- PitBull
- Dawaj z Nami
- Miałaś tu być
- Zbyt wiele
- Do przodu

Nie było dziś zwykle umieszczanych przeze mnie plusów i minusów, nie będzie też oceny, a spowodowane jest to chęcią zachowania obiektywizmu, bo subiektywnie to ostatnie nagrywki rapera jak i "Piątek 13-go" mi się podobają, choć gimnazjum skończyłem już dobre kilka lat temu i  wersów KaeNa nie tatuuje sobie na ciele, a jest wiele innych "bajerów", które chciałbym mieć bardziej niż tekturową maskę z preorderu.
I może przez to w tej recenzji 85% umieszczonych zdań to jeden wielki hejt rodem z forum internetowego.

Nie zrozumiem jednak tych płaczków twierdzących, że KaeN niszczy polski hip hop i trzeba go jak najszybciej unicestwić (a tacy się naprawdę zdarzają na forach), ale rozumiem jak ktoś da "Piątkowi" 1/6, nawet bardziej niż gdy 15 letni Kacper, albo 14 letnia Zosia da 6/6, choć to płyta zdecydowanie nie dla nich. Ja bym tą ocenę wypośrodkował.
Nie ma sensu tu polecać lub nie polecać tejże płyty, ja ją kupuje dosłownie i w przenośni, dostałem tego czego oczekiwałem (bo przecież można było się domyśleć że to nie będzie tekstowo Ras czy Sokół, a Eminem wannabe), dużo wyuzdanych bangerów na bujających bitach, trochę songów w stylu Varius Manx i wielką ilość rymów dla rymu.

TMS: "MUSIAŁEM TYLKO WYJŚĆ I ZROBIĆ SWOJE" - WYWIAD

TMS to zwycięzca drugiej edycji Żywegorapu. W rozmowie poniżej możecie dowiedzieć się jak wygląda program od kuchni i kto z pozostałych uczestników zrobił na TMS’ie duże wrażenie. Nie zabrakło też małej rady dla tych, którzy myślą o wzięciu udziału w kolejnej edycji.

Trusia: Co skłoniło Cię do tego, by zgłosić się do Żywegorapu i spróbować swoich sił w programie?
TMS: Widziałem wcześniej pierwszą edycję, która wywarła na mnie dobre wrażenie. Gdy dowiedziałem się, że zaczyna się druga, razem z kumplem pomyśleliśmy: Jedziemy!

Trusia: Czego najbardziej obawiałeś się podczas pierwszego występu?
TMS: Nie było jakiś konkretniejszych obaw, jedynie ogólna niepewność. Jednak wiedziałem, że jestem przygotowany do tego występu w 100% więc musiałem tylko wyjść i zrobić swoje!

Trusia: Zwyczajna osoba widzi tylko to, co trafia w sieć w postaci danego odcinka Żywegorapu. Jak program i przygotowania wyglądają od kuchni?
TMS: Odcinki pokazują sporo, ale tego co działo się na każdym etapie nie da się opisać słowami… Atmosfera, doping, wszechogarniająca potężna, pozytywna energia! To trzeba po prostu przeżyć będąc tam.

Trusia: Czy jest coś, co podczas przygotowań, zaskoczyło Cię najbardziej bądź coś, na co nie chciałeś się zgodzić?
TMS: Nie było niczego na co nie mógłbym się zgodzić, wszystkie zadania były przemyślane i odpowiednio dobrane. Co do zaskoczenia? Zaskakiwał mnie każdy kolejny mail z tematem, ale w opór pozytywnie!!! Od razu łapałem zajawkę na numer, pozostawało tylko znaleźć odpowiedni bit i pisać!

Trusia: W video widzimy głównie to co dzieje się na scenie, jury i trochę publiki. Jak miejsce, w którym odbywają się eliminacje, wygląda w całości? Czy artyści, który biorą udział, mają swój mini backstage?
TMS: Backstage artystów, to miejsce pod sceną! Każdy dopingował artystów akurat występujących, nie byliśmy izolowani od publiczności programu, byliśmy jej częścią. Co do miejsca, jak dla mnie Club Zinc dodawał odpowiedniego klimatu ;)

Trusia: A jak wygląda sytuacja między uczestnikami? Zdarzyły się jakieś spiny?
TMS: Mi osobiście nic takiego się nie przytrafiło, tak jak mówiłem: przyjazna atmosfera, mili ludzie, raczej nie czuło się większej rywalizacji. Górowała zajawka!

Trusia: Chodzą pogłoski, że program jest ściśle reżyserowany i wszystko musi być tak, jak ktoś zaplanował. Jak to jest naprawdę?
TMS: W każdym programie są jakieś normy i ustalenia tworzone po to aby wszystko współgrało i trzymało się kupy, ale na pewno nikt nie narzucał uczestnikom jak mają się zachować i co mają robić. Każdy był w pełni sobą i tworzył od początku do końca to co sobie wcześniej zaplanował.

Trusia: Pewnie oglądałeś występy innych uczestników. Kto zrobił na Tobie wrażenie?
TMS: Starałem się obejrzeć wszystkie! Moją uwagę przyciągnął na pewno Fotoz Muz, pozdro bracie i Big Up za odwagę i upór w tym do czego dążysz! Lajt, niebanalne, inteligentne teksty i zajebiste flow. JTS – chłopak ocieka hip-hopem, szacunek! Poza tym wielu, wielu zawodników z mega warsztatem!

Trusia: Co działo się po finale, kiedy ogłoszone zostały wyniki, a kamery zostały wyłączone?
TMS: Hehe… Działo się sporo, gratulacje, kilka ciekawych rozmów, a później już świętowanie do upadłego;))

Trusia: Jest jakaś sytuacja, którą najmilej wspominasz?
TMS: Pierwsze opinie ze strony Jury, byłem mile zaskoczony tak dobrym przyjęciem, no i oczywiście moment, w którym usłyszałem, że zwycięzcą drugiej edycji ŻywegoRapu 2 zostaje… no właśnie:)

Trusia: Co Twoim zdaniem jest specyficznego w całej akcji „Żywyrap”?
TMS: Cała akcja jest dość specyficzna jak na tą kulturę, ale jeszcze raz powtórzę : bardzo pozytywna, mega spontaniczna i jak najbardziej potrzebna! Tyle;)
 
Trusia: Gdyby w planach pojawiła się realizacja trzeciej edycji, co poradziłbyś artystom, którzy zamierzają się zgłosić?
TMS: Żeby Broń Boże nie rezygnowali, przygotowali się najlepiej jak potrafią i dali z siebie wszystko. Pamiętajcie, bądźcie sobą, róbcie to, co podpowiada Wam serducho i nie bójcie się konstruktywnej krytyki!!! Tyle ode mnie! Bless Ya!!!

Historia Rapu.



Przestawię Wam skrótową historię rapu, skąd się wziął, kto go reprezentował i jakie modyfikacje przechodził przez lata, mam nadzieję, że Was to zainteresuje

Muzyka rap wywodzi się z kultury i obyczajów kontynentu afrykańskiego. W wioskach był zawsze obecny człowiek, który opowiadał, m.in. o historii plemienia, opowieści jego były wypowiadane w rytm bębnów, albo klaskania. Tacy ludzie byli bardzo cenieni w plemieniu, dostarczali rozrywki oraz edukowali ucząc historii.
Stąd właśnie wziął się styl The Donzes oraz Griots, który był mówiącym śpiewem mającym na celu obrażanie młodych par małżeńskich oraz wyśmiewanie władców, był on praktykowany przede wszystkim w Nigerii oraz Gambii.
Zaczęto go wykorzystywać później do potyczek słownych między mieszkańcami wiosek, polegających na obrażaniu i ośmieszaniu przeciwnika.
Właśnie taki był początek popularnych w dzisiejszych czasach dissów

Jedni z pierwszych

Rap jako styl muzyczny. bliższy obecnemu, powstał na początku lat ’70 w kryminogennych środowiskach południowego Bronxu.
Rap umożliwił czarnoskórej, buntowniczej młodzieży przestawienie swojego punktu widzenia i swojego zdania. Stał się bardzo silnym i niebezpiecznym narzędziem protestu.
Od początku styl ten kojarzony był z tzw. twórczością ulicy. Początkowo muzyka ta egzystowała w mieszkaniach i domach ludzi. Którzy ją tworzyli. Z czasem jej zasięg poszerzył się wychodząc na ulice, stacje metra, wreszcie do klubów Bronxu takich jak: Savoy Manor Ballroom, Ecstasy Garaże, Club 371, The Disco Feler oraz T-Connection. Źródła Amerykańskie podają, że człowiekiem od którego zaczyna się historia rapu był Pete DJ Jones.

Następnie zadebiutował skład Grandmaster Flash & The Furious Five nagraniem ‘The Message’, które zostało uznane za pierwszy „reportażowy” numer, na który szybko zareagowały amerykańskie media oraz tygodniki polityczne. Skład tworzyło pięciu raperów: Melvin ‘Melle Mel’ Clover, Anny ‘Kid Kreole’ Glover, Eddie ‘Mr. Ness’ Moriss, Guy ‘Rahiem’ Williams i Keith ‘Cowboy’ Wiggins, oraz twórca pokładów i producent Joseph ‘Grandmaster Flash’ Saddler.
Skład przedstawił szerszej publiczności lekkie w odbiorze i przeznaczone przede wszystkim do tańca nagrania, jak i utwory o ważnych treściach społecznych (np. ‘Freedom’, ‘New York, New York’ ). Następnie nastąpił rozpad składu po odłączeniu się Grandmaster Flash’a, w 1988 roku nastąpiła reaktywacja i zostało wydana płyta „On the Stnenght”.

W okresie wielkiego tryumfu singla ‘The Message’ swoją karierę rozpoczynał Bambaataa Kahyan Aasin, zwany Africa Bambaataa – również ważna postać w rapie. W obliczu narastającej przemocy płynącej ze strony młodocianych gangów raper założył w 1974 roku organizację Zulu Nation. Kierując się ideą: Zamiast zabijać na ulicach, lepiej powalczmy na rymy. Skupiał wokół siebie młodych pasjonatów sztuki rymowania, graffiti oraz break dance.
Jego pierwsze nagrania zwróciły uwagę słuchaczy także niecodziennym brzmieniem ( zaczął do pokładów dodawać sample). Nagrania z pierwszych lat działalności Bambaaty zostały zebrane w całość i w 1986 roku wypełniły debiutancki album ‘Planet Rock – The Album'.

Moda na złote łańcuchy

Africa Bambaataa i Grandmaster Flash wywarli ogromny wpływ na twórczość zespołów typu Run D.M.C. i Public Enemy. Run D.M.C. powstało w 1982 roku w Nowym Jorku w składzie: Joseph ‘Run’ Simmons, Darryl ‘DMC’ McDaniels oraz DJ Jason ‘Jam Master Jay’ Mizell.
W pierwszych latach działalności utwory Run D.M.C. pozostawały pod silnym wpływem twórczości Africa Bambaataa i Grandmaster Flash’a, jenak na płytach ‘King of Rock’ (1985) oraz ‘Rising Hell’ (1986) składowi udało się odświeżyć rap dzieki wprowadzeniu elementów stylu heavy metal.
Murzyńska społeczność Stanów Zjednoczonych znalazła odzwierciedlenie własnych problemów oraz potwierdzenie wartości i tożsamości narodowej. Skład wprowadził również nowy styl ubierania się, czyli noszenie złotych łańcuchów oraz tenisówek bez sznurówek.

‘Gangsta’ Rap

W drugiej połowie lat 80 bardzo mony stał się styl propagowany głównie przez przedstawicieli Zachodniego Wybrzeża USA - ‘gangsta’ rap ( jest to termin wymyślony przez dziennikarzy, przez artystów częściej określany jako rap realistyczny). Do najsłynniejszych ośrodków gangsta rapu tamtego okresu można zaliczyć miasto Compton i słynną dzielnicę Los Angeles – South Central.
Płyty nagrywane przez gangsta raperów zaczęły sprzedawać się w milionowych nakładach. Teksty opowiadały głównie o znanych im oświadczeniach i dotyczyły przeważnie spraw ulic i miasta. Za pionierskie nagranie gangsta rapu uważa się pochodzący z 1986 roku utwór ‘PSK- What Does It Mean?’ w wykonaniu Schooly’ego D z Filadelfii. Mianem pierwszego albumu gangsterskiego amerykańscy dziennikarze ochrzcili LP ‘Criminal Minded’ (1987) grupy B.D.P, w skład której wchodzili KRS One i Scott La Rock, niedługo po wydaniu debiutanckiej płyty DJ Scott La Rock został zastrzelony na ulicy, kiedy usiłował załagodzić spór dwóch nastolatków o dziewczynę.

Jednak to dopiero słynna gangsterska klika Niggaz With Attitue (N.W.A) okazała się najbardziej bezpośrednią, wyjątkowo realistyczną i brutalną formą rapu. W skład weszli: Dr. Dre, Eazy E, Ice Cube, MC Ren oraz DJ Yella.
Liryczny obraz panującej w gettach nędzy, przestępczości i brutalności trafił do wielu milionów fanów na całym świecie. Za sporawą nagrania ‘Fuck The Police’ (1988) składowi zabroniono koncertów w niektórych miastach USA.
Po wydaniu w 1991 roku albumu ‘Niggaz 4 Life’ i ogromnego sukcesu jaki oniósł ten LP, w N.W.A coraz częściej dochodziło o konfliktów ( Dr. Dre kawałku ‘ The Chronic’ ostro pojechał po Eazy E, za którym byli MC Ren i J Yella. Eazy E nie pozostając dłużnym puścił w obieg mini album ‘It’s On (Dr. Dre) 187um Killa’. Jedynie Ice Cube olał wszystkie konflikty, jednak kumple nie puścili płazem wszystkich wcześniejszych oszczerstw i zadedykowali mu utwór „Message to B.A.’

Z biegiem czasu język utworów rapowych stał się coraz bardziej wulgarny, a mniej opisowy. Nie trzeba było władać angielskim, żeby zrozumieć o czym chłopaki nawijają najczęściej. Pikantne teksty, okładki i klipy z udziałem czarnych dupci były niejako proroczą wizją drogi, którą obierze w XXI wieku rap. Rap, który już dawno wyszedł poza granice murzyńskich gett, stał się teraz najbardziej znienawidzonym i niepożądanym towarem na rynku amerykańskim. Ataki płynęły od rodziców dzieci słuchających tej muzyki, od polityków , organizacji kobiecych oraz agencji rządowych. W rezultacie zakazano nieletnim sprzedaży płyt mogących mieć negatywny wpływ na kształtowanie ich psychiki i przedstawiających demoralizujące wzorce postępowania.
Sytuacje pogarszały także wybuchające od czasu do czasu gangsterskie porachunki na koncertach rapowych. Cała nagonka spowodowała jedna, iż popyt na cenzurowane nagrania zamiast zmaleć wzrósł, o rapie zaczęto więcej mówić w ogólnokrajowych mediach, a sklepikarze ‘zakazane płyty’ sprzedawali często spod lady.
Doszło nawet do tak skrajnej sytuacji, iż nieustannie atakowana (lirycznie) przez raperów policja postanowiła odpowiedzieć na ataki inaczej, niż pałką. Na początku 1992 roku w Detroit uformowała się grupa rapowa Out Cold Cops, w skład której weszli wyłącznie sami policjanci :shock:

Początkowo większość widziała w rapie tylko drobne, niegroźne wydarzenia, chwilową modę, która prędzej czy później minie. Jednak rap zdominował muzykę popularną, zdobył bardzo szerokie grono zwolenników na całym świecie. Przykładem nieśmiertelności rapu jest magazyn The Source, który od 1988 roku wydawany jest do dziś.

Teksty zaczęły wykraczać poza dotychczasowy miniświatek.

W twórczości składów rapowych z końca lat 80 i wczesnych 90 można dopatrzyć się z jednej strony silnego powiązania ze sprawami ulicy, z drugiej natomiast z korzeniami czarnej społeczności, jej kulturą i czarną dumą.
Public Enemy ze swoim repertuarem wybiegło daleko poza sprawy ulicy, dotykając najwyższych szczebli władzy w Stanach Zjednoczonych. Większość raperów w tekstach nie wykraczało dotychczas poza swój własny mały światek: Dzielnicę, czy miasto. Public Enemy mówiło o całej czarnej Ameryce. Skład miał bardzo duży wpływ na kształtowanie świadomości społecznej swoich słuchaczy.

Rap od samego początku był powiązany z życiem w biednych, murzyńskich dzielnicach amerykańskich miast. Takie grupy jak Public Enemy, czy Run D.M.C. miały bez wątpienia bardzo duży wpływ na politykę i kształtowanie świadomości młodych odbiorców i to nie tylko w obrębie USA. Muzyka rap nie wychodziła początkowo poza granice murzyńskich slumsów i ściśle była związana z kulturą czarnych Amerykanów. Dziś rap nie jest już kojarzony tylko i wyłącznie ze Stanami Zjednoczonymi. Z początkiem lat 90 rap rozpoczął swój podbój świata.

poniedziałek, 24 lutego 2014

Właściciel wrocławskiej wytwórni odpowiada na Wasze pytania.
UrbanRec to wydawnictwo, które ma pod swoimi skrzydłami takich raperów i zespoły jak m.in.: Donatan, Mixtura, B.R.O, Wice Wersa, Gedz, South Blunt System, Natural Dread Killaz, B.A.K.U, 2sty, Tusz Na Rękach czy Deobson. Jeżeli chcecie się dowiedzieć jak od zaplecza wygląda funkcjonowanie labelu fonograficznego w naszym kraju, zapraszamy do zapoznania się z poniższym wywiadem.
Pytania zadawali użytkownicy portalu Glamrap.pl w dniach od 2 do 9 listopada 2013 roku.

SuperRap: Czy podoba się Panu muzyka, którą Pan promuje i wydaje?
UrbanRec: Oczywiście, w innym przypadku bym tego nie robił. Dobór numerów na płytę oraz singli w dużej mierze jest ustalany wspólnie – artysta oraz wydawca. Single jakie zaprezentujemy pod koniec 2013 i na początku 2014 roku rozwieją wątpliwości co do kierunku w jakim zmierzamy, oraz naszej pozycji na scenie muzycznej.

CweldokY: Jak postrzegacie jako wytwórnia trafność promocji albumów Waszych artystów. Czy jesteście zadowoleni ze sprzedaży krążków?
UrbanRec: Tak, choć cała sprzedaż płyt spada (takie są ogólne trendy światowe), zwiększa się sprzedaż cyfrowa, niestety w naszym kraju na razie nieproporcjonalnie. Udało nam się kilkoma pozycjami uplasować na pierwszych miejscach w rankingach sprzedaży tradycyjnej i cyfrowej, widocznie nasza ciężka praca przynosi efekt. Jako wytwórnia do każdego projektu podchodzimy indywidualnie - szukamy jego mocnych stron i na nich często opieramy promocje. W przypadku wielu płyt są to debiuty, a z takimi jest najciężej - ale im trudniej tym większe dla nas wyzwanie. A jak widać wyzwania lubimy najbardziej.

#022: Jak młody obiecujący raper, może z wami zacząć współpracę? (jakim sposobem?)
UrbanRec: Przesłać demo. Albo 2-3 numery, które typuje na single.

Mateosd: Ile miesięcznie zarabia UrbanRec?
UrbanRec: To może dziwnie zabrzmi ale nie mamy czasu tego liczyć. Jest tyle pracy, że wolimy skupić się na niej. Zrobić swoje najlepiej jak to możliwe i mieć z tego satysfakcję, a pieniądze same przyjdą...

LocoBoy: jakie macie plany wydawnicze na 2014 rok? Co powiesz na to, że  ludzie mówią o fałszywej ilości sprzedaży "Równonocy"? Chodzi o płyty jako gratisy do zakupów w Urbancity. Co natchnęło Cię do otwarcia  wytwórni? Ile osób pracuje w twojej wytwórni i jak wygląda w niej podział obowiązków? No i na koniec najważniejsze: Czy hajs się zgadza?
UrbanRec:  2014 to kilka debiutów, oraz kolejne płyty artystów, którzy debiuty u nas mają już za sobą. Na pewno dużo będzie się działo także jeśli chodzi o kanał muzyczny UrbanRecTv - nadal zamierzamy się mocno rozwijać.
Odnośnie Równonocy. Wymień proszę płytę muzyczną, która uzyskała więcej wyróżnień. Każde z nich przekłada się na sprzedaż, wcale bym się nie zdziwił, gdyby lada moment Równonoc wróciła na OLIS (ze względu np. na kolejne klipy Donatana). Odnośnie realnej liczby - wszystko jest do sprawdzenia w Zpavie - wyróżnienie zostało nadane formalnie (wg wszystkich norm i reguł prawnych).
Odnośnie rozdawnictwa – po co rozdawać coś co sprzedaje się dobrze? Status otrzymaliśmy jakiś czas temu, płyty, dzwonki i mp3 nadal się sprzedają - jeśli ktoś jeszcze ma wątpliwości, to równie dobrze może mieć wątpliwości jakiej jest płci.
Muzyka była naturalnym przedłużeniem tego co robimy w branży odzieżowej od lat, a mianowicie sponsoringu muzycznego. Ostatnio znalazłem klip z 2007 roku, w którym już występowaliśmy jako sponsor. Kiedyś płaciliśmy za product placement w teledysku umieszczanym na cudzym kanale, teraz zbudowaliśmy i nadal rozwijamy swój. Poza tym zawsze muzyka znajdowała szczególne miejsce w moim życiu.
Nie mogę określić się mianem rapera (jak większość wydawców w tej branży) a "wymagającego słuchacza". Muzyka sprawia mi ogromną przyjemność, a to najlepsza motywacja do pracy. Robić to co się kocha. Żyć swoją pasja, czego trzeba więcej?

Kryminalny Raper: Czy jesteście "atakowani" przez inne labele? Chodzi mi o podkradanie raperów i zespoły z wytwórni lepszymi ofertami.
UrbanRec:  Nie stosowaliśmy i nie będziemy stosować takich praktyk. Scena muzyczna powinna ze sobą współpracować (i tak w wielu przypadkach jest) aby razem osiągnąć jeszcze większy sukces. Chcemy podjąć rywalizację na zdrowych i uczciwych zasadach. Zawsze jesteśmy otwarci i gotowi na współpracę. Zależy nam na tym, aby artyści rozumieli, że w naszej wytwórni do niczego nie zmuszamy, możemy sugerować pewne działania, ale to artysta o ile ma pomysł nadaje kształtu swojemu dziełu w zakresie muzyki i formy promocji.

Duki: Jako prężnie rozwijająca się wytwórnia, która zdobywa coraz  większą rzeszę fanów, stosujecie zapewne określony rodzaj selekcji w kwestii nabywania nowych wykonawców. Jak to dokładnie się odbywa? Obserwujecie regularnie podziemie, wyławiając talenty, czy raczej  nawiązujecie współpracę z kimś, kto już zdobył popularność na określonym pułapie?
UrbanRec:  Jako młoda wytwórnia mamy raczej ograniczone możliwości  - osoby o wyrobionej renomie wydają już w swoich labelach, a my szukamy kogoś kto ma potencjał. Od swoich artystów wymagamy za to wciąż „Więcej” (2_W)

Grześ: Czy naprawdę wierzycie w wartość artystyczną wszystkich waszych podopiecznych? Czy może niektórymi z nich zajmujecie się tylko i wyłącznie w celu osiągnięcia sukcesu komercyjnego?
UrbanRec: Wierzymy w wartość artystyczną, sukces komercyjny jest wykładnią wielu czynników - wkładamy w to wiele serca i pracy w nadziei, że wszystkim to finalnie się opłaci (jeśli nie przy debiucie to może przy kolejnym projekcie).
Realnie – żaden z naszych projektów nie był nastawiony na komercyjny zysk (również płyta Donatana) – zrobiliśmy to bo wierzyliśmy w ten projekt. Większe wyzwanie stanowi płyta debiut, którą dopiero trzeba uformować, ukształtować i nadać wyrazu. Zbudować coś od początku w tej branży to odpowiednie wyzwanie.

Księgowy: Jaki był budżet na płytę Donatan "Równonoc"?
UrbanRec: Nie myśleliśmy o konkretnym budżecie, chcieliśmy zrobić to najlepiej jak tylko potrafiliśmy. Pieniądze nie były (nigdy) elementem decyzyjnym o wydaniu płyty. Tu chodziło bardziej o zajawkę, ciekawy projekt, nowe wyzwania. Jedynym kryterium było to - na ile nam się coś podobało.
Jako sprawnie funkcjonująca firma muzyka nie stanowiła dla nas źródła utrzymania i stad komfort psychiczny. Mogliśmy i możemy robić rzeczy niekoniecznie z pobudek finansowych. Możecie nas oceniać na podstawie krótkiej aczkolwiek na pewno barwnej historii. Myślę, że czas kiedy tak naprawdę pokażemy jak chcemy być postrzegani i do czego dążymy, dopiero nadejdzie i przekonacie się, że „To coś więcej niż muzyka...”

ChadaNaSzybkoMordo: Jak wygląda zaciąganie młodych kotów do Waszej wytwórni? Więcej jest takich co sami się do Was zgłosili poprzez np.  wysyłanie demówek, czy może sami wyławialiście młode talenty gdzieś w odmętach internetu?
UrbanRec: O wszystkim decyduje dany materiał. Demo czy znaleziony talent – dowolna droga jest dobra, o ile prowadzi do celu.

AdoK: Na jakiej zasadzię odbywa się kwalifikacja graczy do serii "Rap one shot"?
UrbanRec: Cykl został zakończony i niebawem ruszamy z czymś nowym.

Dawidqq4: Co sądzisz o wielkim bumie na hip-hop, który zrobiła wytwórnia RRX pod koniec lat 90 XX wieku? Jak myślisz z czego się wywodził fenomen Krzysztofa Kozaka?
UrbanRec: Złota era. Było zapotrzebowanie - były osobowości, przeszło, minęło. Jesteśmy tu i teraz. Swoją drogą - aktualnie jest tak wielu artystów, konkurencja jest dużo większa i trzeba być wybitnym żeby zaistnieć. Wymagania słuchaczy również się zmieniły diametralnie pod kątem muzycznym i lirycznym.

Artem: Co powoduje, że młodzi artyści tacy jak B.R.O, Bednarek, decydują się na UrbanRec? Na jakiej podstawie przyjmujesz do Swojej wytwórni artystów, czym powinni się charakteryzować?
UrbanRec: Stawiamy na talent, pracowitość oraz różnorodność. Na tym etapie nasze „puzzle” są prawie ukończone. W połowie 2014 roku UrbanRec nabierze kształtu jaki sobie założyłem tworząc label.

Pszeziomal: Wice Wersa wydaje płytę w UrbanRec czy Wielkie joł?
UrbanRec: Wystarczy sprawdzić okładkę plyty: http://www.urbancity.pl/sklep/produkty/marka/2041-wice-wersa/24470-wice-wersa-o-niebo-wiecej.html

Krzysztof Kanciarz: Czy czujesz się spełniony jako wydawca? Przebijając się z Allegro jeszcze jako "lolas123" do poważnie działającego sklepu  sprzedające ciuchy z dużymi przebitkami? Hajs się zgadza bardzo mocno? Zdradź ile zarabia sklep i wytwórnia.
UrbanRec: Trochę tak, ale czuje jeszcze pewien niedosyt - dlatego chciałbym jeszcze kilka fajnych rzeczy zrobić.
Przebijając = #praca+pasja.
Przebitki najniższe w Europie (ciągłe promocje i przeceny, duża firma generuje też duże koszty, o które jakoś nikt nie pyta). Niejednokrotnie schodzimy z marży, żeby dana marka w ogóle zaistniała na polskim rynku. W Polsce zarabia się średnio cztery razy mniej niż na zachodzie, a ceny hurtowe danych marek są takie same. Wystarczy wejść na inne sklepy zagraniczne i porównać ich ceny do naszych w przeliczeniu na złotówki? Czy te cyfry mogą kłamać? Zarabia (sklep i label) na tyle, żeby wciąż podnosić stawianą sobie poprzeczkę jeszcze wyżej i wyżej, bo stojąc w miejscu tak naprawdę cofasz się.

BigBOI: Czy chętnie odsłuchujecie podziemne albumy? Jakie warunki trzeba spełnić, żeby znaleźć się w Waszej wytwórni?
UrbanRec: Nagrać dobre demo (dobre w aktualnych czasach oznacza - życiowe).

Fans: Jak to jest być właścicielem trzeciej co do wielkości wytwórni? Jak wspomnienia z nagraniami z Chadą i innymi? Jaka według Ciebie jest  najlepsza wydana płyta u Was?
UrbanRec: Wciąż trzecim? Miejmy nadzieję, że to niebawem się zmieni ;)
Każdą wydaną płytę znam jak własną kieszeń, słuchałem ich wiele razy, by znaleźć mocne i wyeliminować słabe strony. Zachęcam do czytania recenzji naszych płyt, które pojawiają się na wielu portalach muzycznych – bo „jakość” artystyczna naszych albumów to rzecz co do której mam całkowitą pewność.
Ostatnio ktoś zwrócił uwagę, że 2 nasze płyty są wydane w prostej formie – ale takie było założenie – wydać w celu promocji muzyki, a nie opakowania. Pewnie część z Was nie miała czasu zapoznać się ze wszystkim. Polecam zatem w wolnym czasie odsłuchy na kanale UrbanRecTv. Gdybym miał cofnąć czas, każdą z nich bym ponownie wydał.

Dawid: Czy będą jakieś konkursy na blendy/remixy od UrbanRec?
UrbanRec: Zamierzamy robić konkursy - nie tylko muzyczne, ale także związane z video. Więcej informacji już niebawem na facebooku https://www.facebook.com/UrbanRecTv.

SeeJey: Dlaczego w Twojej wytwórni brakuję raperów z Poznania, oraz nie ma tylu poznańskich firm odzieżowych na sklepie? (jak już są to jakieś blety, Bulletproof itp). A gdzie Księstwo Poznańskie lub Drugastrefa Miasta?
UrbanRec: Z markami jak z kobietami, nie można mieć wszystkiego i dobrze – bo to zakłada różnorodność w branży. W UrbanCity miesięcznie wprowadzamy od 3 do 5 nowych marek. Wystarczy sprawdzić.
www.urbancity.pl/sklep/marki.html

Zioło OG: W UrbanRec są raperzy, których albumy dodajecie do zamówień w sklepie UrbanCity za darmo. Czy sami wybieracie co będzie promowane czy to raperzy wychodzą do Was z ofertą wypromowania ich, a Wy wybieracie  materiał, który wam odpowiada?
UrbanRec: Aby promować artystę musimy mieć pewność, że to:
1) wartościowy materiał
2) działania promocyjne do czegoś zmierzają (wydanie płyty, wsparcie itd)
Są płyty nielegalne - osób bez wytwórni, które są tak dobre, że chętnie wsparlibyśmy je, bo warto promować dobrą muzykę.

Fizen: Ile kosztuje wydanie jednego wydawnictwa?
UrbanRec: W zależności od nakładu i etapu danego projektu - może być to od 1 500 - 150 000 i więcej...

Wafel Waflowski: wydalibyście nową płytę Michała Wiśniewskiego? Mając pewność że zarobicie na tym 150.000 PLN?
UrbanRec: Nie.
Nie wydaliśmy kilku płyt właśnie ze względów "komercyjnych". I na pewno wydamy kilka ze względów "nie komercyjnych".
Są wytwornie nastawione wyłącznie na zysk. Nasz pomysł na muzykę jest inny. To jak powietrze - czasami ma być srogie i mroźne, czasami cieple i rozgrzewające no i najważniejsze - ma budzić emocje. Pieniądze to nie wszystko. Wierzymy w młodych ludzi i dlatego staramy się promować ich twórczość, bo choć tyle jesteśmy w stanie zrobić. Wielu z nich ma niesamowity talent i wierzymy ze nadchodzi ich czas.

Wezlisnajps: Mam pytanie odnośnie ścieżki twojej kariery w tym biznesie. Bardzo interesuje mnie droga jaką przeszedłeś, aby być tu gdzie teraz jesteś. Czy jesteś osobą związaną od dłuższego czasu z kulturą hip hop, czy raczej jest to dla Ciebie jedynie dobrze prosperująca maszynka do robienia pieniędzy? Zakładam, że raczej ciężko byłoby się przebić i  osiągnąć jakiś sukces osobie, która nie ma nic wspólnego z całym  środowiskiem, które moim zdaniem jest bardzo hermetyczne.
UrbanRec: Muzyka, piłka nożna (halowa) i ciuchy – to moje główne życiowe pasje. Nikt mi nic nie dał, uczyłem się, pracowałem, nie miałem łatwego dzieciństwa, wychowywała mnie samotnie mama i zawsze wierzyłem, że dam radę. Potem konsekwentnie realizowałem przyjęte plany uparcie dążąc do celu.
„A teraz jestem tu” (B_S)

Jacek Katowice: Dlaczego płyty Deobsona i 2stego są wydane w tak  prymitywny sposób (tzn. jednoskrzydłowy digipack). Czy legalne  wydawnictwa za 30 zł nie zasługują na lepszą poligrafię?
UrbanRec: Kupujesz muzykę czy ładne opakowanie?
Ostatnio dostałem 3 pięknie wydane płyty - robiły wrażenie - co z tego ze nie dało się ich słuchać?  Za 5 lat wrócisz do jakiejś płyty dlatego, że miała ładne wydanie? Decyzja o formie wydania płyty zawsze leży w rekach artysty – jako wytwórnia staramy się służyć pomocą, jeśli zachodzi taka potrzeba.

Moc: Jakie są plany wydawnictwa UrbanRec na rok 2014? Jakieś nowe postacie będą dostępne do przesluchania w Waszym wydawnictwie, czy raczej pomaganie we wzbiciu się wyżej dotychczasowych raperów?
UrbanRec: Nasz skład jest już prawie kompletny. Kilka osób jeszcze przedstawimy, ale właśnie kończymy układać „puzzle” jeśli chodzi o artystów UrbanRec. Jeśli chodzi o rok 2014 to prawdopodobnie będzie to najciekawszy rok pod względem naszych premier – polecamy śledzić www.youtube.com/user/UrbanRecTv

Prusek: Jak współpracujesz z artystami? Z którym artystą najlepiej Ci się pracuje i dlaczego?
UrbanRec: Mam nadzieje, że nikt się nie obrazi - "z raperem"(cytuje media) DONATANEM. Można powiedzieć, ze współpraca z nim bardzo mnie rozwinęła. Szalenie pracowity i pomysłowy człowiek. Napisałbym więcej, ale wolę mu to powiedzieć wprost. Chyba mamy podobne ADHD - proporcje wyglądają mniej więcej tak: Ja praca 16 h, spanie 6 h, przyjemności 2 h. Donatan praca 18 h, spanie 6 h. Cóż może i on się zestarzeje ;)

Xazyrkof: Rozumiem, że jest Pan człowiekiem "biznesu" - wytwórnia,  sklep, ale dlaczego nigdy Pan, czy Pana wspólnik ze sklepu nie pokazaliście się publicznie? Dlaczego również robicie Państwo taką  tajemnicę z lokalizacji Waszej przedsiębiorczości - ... niby tam jest poczta kierowana, ale Twierdzicie, że siedziba firmy i magazyny  są gdzie indziej. Dlaczego?
UrbanRec: Cenimy swoją prywatność, mamy rodziny i nie aspirujemy do roli celebrytów. Ważna jest dla nas praca i dążenie do celu, w tym przypadku uznaliśmy, że rozpoznawalność nie jest nam potrzebna.

Lamar: Tydzień temu wytwórnia UrbanRec udostępniła na swoim fejsbukowym profilu wersy rapera o ksywie Quebonafide. Jest zainteresownie  dołączeniem do wytwórni tego rapera?
UrbanRec: "Boga nie ma prosta sprawa - bo gdyby był nie było by Tuska i Kac Wawa". O ile dobrze pamiętam – a pisałem z pamięci - to jeden z najlepszych wersów jakie ostatnio słyszałem. Stąd Props. Znaczeń i interpretacji w tekście jest więcej i za to dodatkowy Props. Choćby taki, że zamiast nauk ścisłych miałem studiować filozofie, więc bywało, że zamiast analizować wykresy czytałem książki filozoficzne – a stąd Bernard Russel. Gdyby Quebo mnie znał – to wiedziałby, że w Open Barze zamówię Ardbega Uigeadail a nie one shoty. Oprócz tego mistrzowskie punche.

Kmlone: South Blunt System. Dlaczgo dalej go promujecie skoro jedyne  plony jakie zebrał z płyty to wielka fala hejtu?
UrbanRec: Kiedyś cały świat uważał, że Kopernik się mylił. Poza całą falą hejtu, jest też grupa, która w Szymona wierzy, może to właśnie podstawa dla jego rozwoju.

Stary ziom: Elo lolas (nie pamiętam dokładnego nicku z dawnego allegro). Planujecie wspierać dalej młodych raperów spod Wrc i okolic?
UrbanRec: Miejsce nie ma znaczenia - Emen jest aktualnie w Manchesterze, Gedz pochodzi z Malborka, a B.R.O jest z Warszawy itd.

Czesiek: Dlaczego na UrbanCity nie ma nowej kolekcji Stoprocent?
UrbanRec: Niektóre marki lata świetności maja za sobą, nadszedł czas na coś nowego, świeżego, dokładnie tak jak w muzyce.

wtorek, 11 lutego 2014

"TO BĘDZIE MÓJ ROK" - WYWIAD Z BONUSEM BGC

Bonus BGC odcisnął swoje piętno na świadomości internautów poprzez skompromitowanie się z wywiadach z Pakolem, potem - nagrywając właściwie na własną rękę wiele wzbudzających konsternację filmików. Odbiorcy nieustannie i bez litości, często w sposób zupełnie pozbawiony kultury, komentują jego poczynania. Przeprowadzając z nim rozmowę, postanowiłem dać mu szansę na wykazanie się, pokazanie od innej, nieznanej użytkownikom internetu strony, i zrobiłem to zupełnie na poważnie. Rozmawialiśmy o jego planach, konflikcie z Tede, chybionych posunięciach z przeszłości, jego stosunku do negatywnych komentarzy, oraz wielu innych, także nie związanych z muzyką rzeczach.

GlamRap: Porozmawiajmy najpierw o tym, co wzbudza obecnie największe zainteresowanie czytelników - o twoim konflikcie z Tede. Raper ten wypowiedział się w jednym z wywiadów o Tobie w sposób nieprzychylny - powiedział, że w podczas waszego spotkania zapytał się Ciebie czy wiesz, że jesteś idiotą, a Ty odpowiedziałeś, że wiesz. W odpowiedzi na jego zaczepki postanowiłeś nagrać diss na niego. Jak już dzisiaj wiadomo, ma się on ukazać jeszcze w styczniu. Opowiesz nam coś o tym numerze? Czy Internauci cieszą się, że zdecydowałeś się zdissować Tedego?
Bonus BGC: Powiem szczerze, że wcale tak nie było. Było tak, iż Tede zapytał mnie się, czy wiesz że masz fejm i czy wiesz, że przy takim fejmie są hejterzy, ja odpowiedziałem, że wiem. Cały konflikt tak naprawdę zaczął się, gdy Tede przesadził w jednym ze swoich ostatnich wywiadów obrażając mnie. Co do DISSU NA WIEPRZA, to ukażę się on w sieci pod koniec stycznia. Dostaję setki wiadomości odnośnie tego DISSU, dużo osób nawet chce się dograć oraz sami piszą na niego DISSY, poniewż nie jest on powszechnie lubiany w Polsce, a w szczególności w moich rejonach, czyli w Poznaniu i w Wielkopolsce.

GlamRap: Jak wiemy, miało dojść do twojej współpracy z Krzysztofem Kozakiem, szefem wytwórni RRX. Ostatecznie Kozak nie wyda Twojego albumu. Czemu tak się stało? Czy macie ze sobą jeszcze kontakt? Masz do niego żal o taki obrót spraw? Czy jest szansa na Twój wspólny numer z Fazim?
Bonus BGC: Mam cały czas numer do Krzysztofa Kozaka, numer do Faziego i nie mamy żadnych spięć. Krzysztof Kozak mi pomógł. On wie o co chodzi i niech to zostanie między nami. Nie chcę żadnej wojny, po prostu tak wyszło, że nie wydam płyty w RRX Desant. Szanuję jednego i drugiego Krzysztofa, bo Fazi to też dobra mordeczka. Cieszę się, że poznałem go osobiście, poznałem dużo osób związanych z RRX Desant, np. Kozera czy Maupę, który robi bity Faziemu. Jestem zadowolony z mojego 6 miesięcznego pobytu w stolicy.

GlamRap: Z kim z Polskiej rap sceny chciałbyś nagrać kawałek? Czy na Twoim debiutanckim albumie możemy spodziewać się występów gościnnych, czy będzie to materiał całkowicie solowy?
Bonus BGC: Chciałbym nagrać z wieloma osobami, ale wiem, że to nikła szansa jak na razie. Chciałbym nagrać z poznańskimi raperami głównie, nie będę tu wymieniał bo miałbym co wymieniać.

GlamRap: Czy udało Ci się odzyskać skradziony Ci album Michaela Jacksona z autografem? Jak w ogóle wszedłeś w posiadanie tak unikatowej płyty? Jesteś fanem króla Popu? Jakiej jeszcze muzyki słuchasz poza rapem?
Bonus BGC: Nie udało mi się odzyskać płyty Michaela Jacksona którą ukradł mi Jędrzej Pakol z domu na Calliera. Był wtedy z Bezczelem u mnie. Bezczel przyjechał do Poznania na swój wieczór kawalerski, nie będę mówił szczegółów, ale Jędrzej Pakol wisi mi jeszcze tysiaka i dobrze wie za co.

GlamRap: Na razie nie zarabiasz na muzyce, ani na walkach. Zdradzisz nam, z czego obecnie się utrzymujesz?
Bonus BGC: Jestem artystą kombinatorem heh. Mam swój sklep internetowy z odżywkami oraz zarabiam na facebooku pokaźne kwoty. Promuję różne strony. Zajmowaliśmy się razem z kumplami z Warszawy produkcją ciuchów mojej marki, od lutego zaczynam kontynuację produkcji odzieży.

GlamRap: Na Twoim fanpage Facebook stale pojawiają się Twoje nowe zdjęcia, i opisy tego, jak spędzałeś miniony dzień. Prawie nigdy nie ma tam jednak relacji ze studia nagraniowego, albo sali treningowej. Czy kontynuujesz zajawkę na rap i MMA, czy właściwie nie poświęcasz tym pasjom już czasu? Czytając Twoje wpisy, można odnieść wrażenie, że Bonus BGC tylko się obija, melanżuje, pije, itd. A ani album, ani krzepa, same się nie zrobią.
Bonus BGC: No tak muszę przyznać rację. Wstawiam na swoim fanpage różne wpisy, co robię w ciągu dnia, że palę wonsy, piję wódę i zabawiam się z kobietami heh. Wszystko w swoim czasie, jeżeli chodzi o wstawianie nowych kawałków, itd. Co do MMA - na razie zajmuję się tym tylko amatorsko i bawię się tym. Fakt, ostatnio od melanży itd. dużo przybrałem na masie i muszę jakoś to na siłowni teraz spalić.

GlamRap: Jak radzisz sobie z zalewem negatywnych komentarzy na swój temat? Przejmujesz się nimi, czy też spływa to wszystko po Tobie jak po kaczce? Czytasz jeszcze w ogóle hejty którymi zasypują Cię internauci?
Bonus BGC: Szczerze mówiąc, mam wyjebane na te komentarze i w ogóle mnie one nie interesują. Robię to co robię. Najpierw fejm, potem muzyka itd. Nie przejmuję się hejterami wcale. Spływa po mnie to jak po kaczce, te komentarze gimbów, którzy siedzą na necie i sami nic nie potrafią zrobić. Od jakiegoś czasu już nie czytam nawet komentarzy.

GlamRap: Zareklamowałeś ostatnio na facebook-u swoje usługi, tzn. zadeklarowałeś, że za odpowiednie pieniądze pojawisz się na imprezie i rozkręcisz ją. Dostałeś już jakieś propozycje współpracy tego rodzaju? Jak wpadłeś na taki pomysł? Jaki jeszcze rodzaj współpracy oferujesz? Możemy się dowiedzieć, jaki jest koszt tego typu przedsięwzieć?
Bonus BGC: Dostawałem dużo propozycji, abym się pojawił na wielu imprezach w kraju, więc tak sobie pomyślałem: ''no czemu nie'', ale parę groszy się przyda do tego, przecież za transport itd. nie będę wykładał, bo to bez sensu, szybko bym zbankrutował przy takiej ilości ofert i zaproszeń. Z drugiej strony, jakbym wszystkie oferty i zaproszenia przyjmował i brałbym tylko kasę za dojazd w dwie strony oraz za jakieś drobne np. 100wka za pojawienie się na imprezie, jakieś freestyle i dobrą zabawę to byłbym już mega bogaty. Nie mam po prostu na to czasu.

GlamRap: Powiedz mi o swoich planach na ten rok. Co zamierzasz przez ten okres czasu uczynić ze swoim życiem zawodowym? Jakie masz plany?
Bonus BGC: W tym roku zamierzam wydać płytę oraz ostro zaszaleć. To będzie mój rok. Jestem jeszcze młody i wiele przede mną w życiu. Skupiam się jednak głównie na płycie i zarabianiu dobrego hajsu - głównie na ciuchach i promocjach klubów itd., ponieważ studio też kosztuje.

GlamRap: Jak oceniasz miniony rok? Które swoje posunięcia uważasz za dobre, a które wymazałbyś najchętniej z życiorysu?
Bonus BGC: Miniony rok był całkiem dobrym rokiem, wszyscy co mnie wcześniej znali, to wiedzieli, jaki jestem wariat, a Ci co mnie nie znali, to po filmikach na YT poznali jaki jestem wariat. Błędem były na pewno filmiki z Pakolem, ale tego już nie zmienię, teraz działam na własną rękę i zarabiam sam, a nie daję komuś zarobić. Pozytywną sprawą było to iż cała Polska mnie zna i to iż poznałem przez to setki ludzi do których zawsze mogę wbić spalić wonsa czy obalić flaszkę no i oczywiście pełno kobiet poznałem ciekawych.

GlamRap: Podobno masz kontakt z internautami, odpisujesz na wiadomości na facebook, podałeś nawet numer swojego komunikatora gadu-gadu (49316450) żeby usprawnić komunikację między wami. Czemu jednak nigdy nie uczestniczysz w otwartych, publicznych rozmowach na swoim profilu facebook?
Bonus BGC: Tak, żeby mieć kontakt z internautami - ale głównie do interesów - podałem nr. swojego komunikatora gg. Potwierdzam - numer (49316450) to mój oficjalny nr gg. Nie uczestniczę na facebooku w publicznych rozmowach ponieważ nie mam na to czasu, jestem zabiegany strasznie. W wolnej chwili siedzę na gg.

GlamRap: Miniony rok owocował w ciekawe premiery płytowe na Polskim, rapowym rynku muzycznym. Których wykonawców propsujesz i za jakie albumy? Uważasz, że Polski rap rozwija się w dobrym kierunku? Raperzy i producenci dużo eksperymentują z brzmieniem.
Bonus BGC: Propsuję Dixon 37-płytę -"OZNZ", Kobra-"Golden Era" (uważam że to udany dla niego album), O.S.T.R. & Hades - "HAOS", Słoń/Mikser - "Demonologia 2", Sobota - "Dziesięć przykazań", najbardziej propsuję jednak Fazi-"DRES"", słuchałem jeszcze przed premierą razem z Fazim paląc wonsy :) Sądzę że postęp jest, hip hop w Polsce idzie w jak najlepszym kierunku.

GlamRap: Jesteś wielkim fanem tatuaży. Co jeszcze zamierzasz sobie ''wydziarać''? Opowiesz nam o znaczeniu Twoich dziar?
Bonus BGC: Więc tak: Pozdro 600 na ręce wzięło się że tak zawsze mówiłem do znajomych i tak sobie pomyślałem, że sobie wytatuuję i do zdjęć będę pokazywał pozdrawiając wszystkich prawdziwych. Na drugiej ręce miał być napis - ''na rejonie''. Pewnie w tym roku sobie zrobię jak płyta wyjdzie w eter. To będzie zarówno tytuł płyty. ''Lecimy tutaj'' na szyi to było czyste szaleństwo, ale jest i zostało. Zawsze powtarzałem ten slogan ''lecimy tutaj'' jak gdzieś chciałem się udać. Mam obecnie 4 tatuaże, ale planuję kolejne 4 zrobić w tym roku i tak co roku 4 robić i być wydziarany od stóp do głowy. Mam dużo planów, największym planem jest anioł na plecach, ale wiem że z 3 tys. min. trzeba na tego anioła przeznaczyć, więc na razie się wstrzymuję. Co do innych to cały rękaw w mandze w kolorze z jednej i drugiej strony, oczywiście wszystko z czasem.

GlamRap: Napisałeś, że dostajesz całą masę wiadomości od internautów. Co Ci piszą? Dostajesz pozytywne komentarze? Cieszysz się z popularności?
Bonus BGC: Ciesze się z popularności, ale jest to czasem uciążliwe, jak fani robią ze mną po 50 zdjęć dziennie, gdzie nie idę na ulicy każdy mnie zna. Dostaję masę pozytywnych komentów, tak jak w wiadomościach tak też w realu, każdy kto mnie spotyka mówi, że mam dalej robić to co robię, robić muzę itd. Nie spotkałem osoby która prosto w oczy powiedziała mi by, że jestem jakiś nienormalny.

GlamRap: Przejdźmy do tematu rapu. Na swoim portalu facebook napisałeś, że aktualnie piszesz dużo tekstów. O czym będziesz rapował na swojej debiutanckiej płycie? Czy jeśli żadna wytwórnia płytowa nie będzie zainteresowana jej wydaniem, zdecydujesz się na wydanie jej jako nielegal? Będą jakieś teledyski? Możemy spodziewać się wkrótce jakiegoś przedsmaku?
Bonus BGC: Będę rapował o tym jak się obecnie żyję w Polsce, o tym że bez pomysłu i kombinowania z uczciwej pracy się nie wyżyje, ani nie wykarmi rodziny. Czas by to zmienić, o tym właśnie będę nawijał głównie. Będzie na razie jeden teledysk, w wakacje się ukaże mam nadzieję. Płyta będzie dla każdego dostępna, nie ważne czy legal czy nielegal, nawet dobrze jakby był nielegal cieszyłbym się z tego. Nie byłbym uzależniony od nikogo.

GlamRap: Co sądzisz o modzie na hip-hopolo - lekki rap, która zapanowała kilka lat temu, a potem znikła, oraz o raperach, których środowisko posądziło o sprzedanie się, takich jak Mezo albo Doniu?
Bonus BGC: Mezo albo Doniu mają własny styl. Mi ten styl nie podchodzi, chociaż osobiście nic do nich nie mam.

GlamRap: Wydajesz się aktualnie poszukiwać kobiety, prosisz przedstawicielki płci pięknej, o zgłaszanie się do Ciebie z propozycją poznania się itd. Jakiej kobiety poszukuje Bonus BGC? Masz jakieś szczególne wymagania? Jak poradziłeś sobie po rozstaniu ze słynną już Courtney? Jeszcze niedawno rapowałeś: ''Wyciągnąłem wnioski, nigdy nie ufaj kobiecie/Zamąci Ci w głowie, wokół palca oplecie''.
Bonus BGC: Aktualnie jestem singlem, ale mam już dosyć setek kobiet i chcę się ustatkować z tą jedną jedyną. Poznałem 4 kandydatki do mojego serca i wybiorę jedną z nich. Tą na której najbardziej będzie jej na mnie zależało. Poradziłem sobie bez problemu nawiązując do Courtney, było minęło i tyle. To nie była kobieta z którą chciałbym mieć dzieci. To było chwilowe zauroczenie.

GlamRap: W jaki sposób Twoje życie zmieniło się po tym, jak stałeś się sławny? Co zmieniło się na lepsze, a co na gorsze? Czy ludzie rozpoznają Cię na ulicach? Dostajesz propozycje wystąpień gościnnych w numerach Polskich raperów?
Bonus BGC: Dużo się zmieniło wokół mnie, ale w moim odczuciu nie za wiele. Jestem taki sam jak zawsze. Ludzie mnie rozpoznają, przybijamy piony i lecimy dalej.

GlamRap: Czy możemy się spodziewać wkrótce nowych koszulek od Ciebie? Czy poprzedni wzór - ''Palimy Wonsa'' - okazał się sukcesem?
Bonus BGC: Poprzedni wzór Palimy Wonsa okazał się sukcesem, bo zarobiłem na tych koszulkach, rozeszły się jak świeże bułeczki, teraz działam nad nowymi projektami, a wszystko co wymyślę jest strzałem w dziesiątkę. Chciałem podziękować tutaj jeżeli mówimy o koszulkach Mikołajowi i Amadeuszowi z Radomia którzy pomogli mi w sprzedaży tych koszulek na stronie typowego mirka.

GlamRap: Jestem bardzo ciekaw - i nie tylko ja - skąd pochodzi Twoja ksywa? Co oznacza skrót BGC?
Bonus BGC: Jak mówiłem wcześniej w wywiadzie, Bonus wzięło się od tego, że na amatorskich zawodach MMA kiedyś wygrałem walkę, tak obijając przeciwnika, że wszyscy krzyczeli BONU BONUS BONUS, a skrót BGC sobie dokoptowałem. BGC oznacza Bonus Grunwald Calliera.

GlamRap: Słyniesz z powiedzonka ''Pozdro 600!''. Jaka jest jego historia? Dzięki Tobie weszło ono do powszechnego użycia - pozdrawiają się nim zarówno internauci, jak i ludzie w życiu codziennym. Jednocześnie pojawiają się jego modyfikacje - Pozdro 997, pozdro 599, pozdro 666, itd.
Bonus BGC: Pozdro 600 wzięło się jak wcześniej mówiłem od tego, że tak pozdrawiałem swoich znajomych. Rozpowszechniło się to na skalę całej Polski i z tego się cieszę.

GlamRap: Często zamieszczasz na swoim profilu facebook tworzone przez internautów zabawne memy ze swoim udziałem. Można sądzić, że masz do siebie duży dystans. Bawią Cię takie obrazki? Co czujesz, kiedy oglądasz w internecie filmiki-przeróbki, na których np. wymiotujesz?
Bonus BGC: Tak mam do siebie duży dystans, bawią mnie te wszystkie przeróbki, one mi w ogóle nie przeszkadzają a dodają tylko fejmu. To że się zrzygałem przed milionem oglądających to internautów to nic takiego, każdy po takiej ilości czyli po prawie 1,5 litra na głowę wódki by się zrzygał.

GlamRap: Zanim Tede wypowiedział się o Tobie w sposób negatywny, propsowałeś go i nawet chciałeś nagrać z nim numer. Czy teraz, kiedy wszedłeś z nim w konflikt, nadal mimo wszystko uważasz go za dobrego rapera?
Bonus BGC: Propsowałem go przyznam, słuchałem płyty ''Elliminati", nie najgorsza, ale przekreślił swoją szansę i dobrego słowa już o nim na pewno nie powiem.

GlamRap: Dalej jesteś otwarty na wyzwanie - walkę MMA? Za jaką kwotę? Z kim najchętniej zmierzyłbyś się na ringu?
Bonus BGC: Powiem tak, jeśli trochę potrenuję, zbiję wagę to czemu nie. Jestem otwarty na propozycję w ringu za dobrą kwotę, np. 20 tyś. zł.

GlamRap: Nie ukrywam, że w podsumowaniu roku w Polskim rapie, umieściłem Cię w zestawieniu ''Pośmiewiska Roku''. Niebagatelny wpływ na to miały wydarzenia związane z Twoją współpracą z Pakolem i jej następstwa, na wskutek których zaistniałeś w świadomości internautów niestety tak, a nie inaczej. Uważasz, że jesteś w stanie odwrócić kartę na drugą stronę, tzn. sprawić swoimi działaniami, że Ci, którzy dotychczas się z Ciebie naśmiewali, zaczną Cię szanować i podziwiać? Zdajesz sobie sprawę z tego, jak bardzo takie przedsięwzięcie będzie praco i czasochłonne?
Bonus BGC: Tak zdaję sobie z tego sprawę, że ludzie którzy mnie nie znają mogą sobie tak o mnie myśleć, ale każdy kto mnie pozna, przyzna rację że spoko mordka ze mnie. Trochę czasu mi to zajmie, aby to się odwróciło diametralnie na moją korzyść.

GlamRap: Z którymi producentami chciałbyś nawiązać współpracę? Na jakich bitach chciałbyś nawinąć? Jakie brzmienia lubisz najbardziej?
Bonus BGC: Nie mam ulubionych producentów, bitów tak samo, lubię każde brzmienia, pod wszystko mogę nawinąć. Kto ciekawy się ode zwie odnośnie produkcji i bitów, z tym zacznę współpracować.

GlamRap: W poprzednim roku powiedziałeś: ''Osiągnę w Polsce więcej, niż Michael Jackson'', a w tym dodałeś: ''Jeszcze trochę i za oceanem będą mnie znali. Do tego w tym 2014 roku będę dążył.''. Naprawdę masz aż tak duże ambicje?
Bonus BGC: Tak mam tak duże ambicję ponieważ wiem na co mnie stać i wiem, że mam talent jako raper, celebryta, artysta.

GlamRap: Ostatnio na swoim kanale Facebook propsowałeś Sowę. To był żart, czy też naprawdę jego twórczość Ci się podoba? Wiesz, że w internecie stanowi on pośmiewisko?
Bonus BGC: Nic nie mam do SOWY, jest tak bardzo zwariowany jak ja. Spoko mordeczka. Podziwiam go za to że jest odważny i potrafi wejść na scenę, gdzie te wszystkie gimby nic nie potrafią robić sami.

GlamRap: Marcin Różalski, którego obraziłeś kiedyś w wywiadzie udzielonym dla Pakol.TV, powiedział o Tobie tak: ''Wolałbym się wytaplać w odchodach mojego konia niż się z nim tarzać''. Czy masz do niego pretensje o te słowa, czy też uznajesz je za zrozumiałe w obliczu Twojego zachowania z tamtego czasu? Reszta obrażonych przez Ciebie sportowców także wypowiedziała się o tobie nieprzychylnie.
Bonus BGC: Nie mam do Marcina Różalskiego pretensji, ponieważ źle zrobiłem że tak się wypowiadałem m.in. o nim i innych sportowcach, ale jak już mówiłem w poprzednich wywiadach na YT, byłem zmanipulowany przez Jędrzeja. Chciałbym jeszcze raz i Marcina i wszystkich których obraziłem przeprosić!

GlamRap: Co sądzisz o PeKay'u? Masa odbiorców wrzuca Cię razem z nim do jednego worka z napisem ''Rap maskotka''. Ludzie wyśmiewają go bez względu na wszystko co zrobi, hejtowanie go stało się po prostu modne. Odczuwasz wobec niego współczucie, czy też uważasz, że zasługuje on na taki zalew nienawiści? czy zetknąłeś się z jego twórczością, a jeśli tak, to co o niej sądzisz?
Bonus BGC: Słyszałem kawałki PeKaya, propsy u mnie ma za to, że nie boi się hejterów, nawet nagrał na nich kawałek fuck haters [''haters Generation'' - przyp.Z.L.]. Co więcej mam powiedzieć, robi to co robi, chce być celebrytą więc działa w tym temacie i tyle. Nic do PeKaya nie mam. Nawet słyszałem wieprz terror na Tedego w jego wykonaniu. Nieźle to wyszło.

GlamRap: Czemu zdecydowałeś się zamieścić na swoim kanale YouTube - Pozdro600naRejonie - filmik pt. ''Piotr Witczak rapuje, wyzywa, uczy i nokautuje'', skoro to przez niego stałeś się obiektem drwin? Czy nie uważasz takiego zabiegu za artystyczny strzał w kolano?
Bonus BGC: Od dawna nie mam tego już u siebie na Pozdro600TVnaRejonie, co mnie skłoniło to nie wiem, ale mam dystans do siebie i to jest najważniejsze w tym wszystkim [Bonus BGC cały czas posiada na swoim kanale YouTube rzeczony filmik - przyp. Z.L.].

GlamRap: Opowiedz nam u numerze ''Kiedyś Miałeś'', który nagrałeś na potrzeby współpracy z Krzysztofem Kozakiem. Opublikowałeś jedną jego zwrotkę. Zamierzasz dokończyć ten numer na swojej przyszłej płycie? Ile czasu spędziłeś pisząc tekst tego kawałka?
Bonus BGC: Pisaliśmy ten tekst wspólnie z Fazim i Krzysztofem kozakiem, to był szybki spontan, może kiedyś go dokończę, tego nie wiem. Surowy kawałek bez masteringu "Kiedyś Miałeś" jest w sieci. Udostępniłem go, ponieważ ma swój przekaz. A ja nawijam tylko rap z przekazem. Dlatego wiara się tym jara jak np. krótkim freestyle "Na łazarskim rejonie".

GlamRap: Trenowałeś futbol Amerykański. Zdarza Ci się jeszcze grać? Jakim sportem się jeszcze interesujesz? Kibicujesz Polskiej drużynie piłki nożnej? Wielkie zamieszanie zrobiło się po filmiku, na których powiedziałeś: ''Jebać Legie''. Czy podtrzymujesz teraz te słowa?
Bonus BGC: Trenowałem Futbol Amerykański w Kozłach Poznań, ale bardzo krótko, zajebisty sport. Kibicuję Lechowi Poznań wiadomo, jako iż Legia jest najgroźniejszym rywalem i nie darzymy się sympatią, to nie powinienem publicznie mówić takich słów, bo to jest nie w porządku dla każdego kibica. Każdy kocha swój klub i niech tak zostanie.

GlamRap: Dzięki za wywiad, pozdro 600! Czy chciałbyś jeszcze coś powiedzieć swoim odbiorcom?
Bonus BGC: Nie ma problemu. Chciałbym pozdrowić wszystkich internautów, wszystkie prawdziwe mordeczki i standardowo środkowy palec wbijam w hejterów... Czekajcie na nowe produkcje, bo w tym roku trochę ich będzie. Zrobimy dobre show, dobrą jazdę i polecimy z tematem na ostro. Pozdro 600!!!

środa, 5 lutego 2014

Jeśli chcesz posłuchać dobrego rapu i wyrazić swoją opinie, to ten blog jest dla ciebie :)

,,Razem stworzymy  zajebisty rap świat"

Na tym blogu będzie można znaleźć najlepsze kawałki rapowe wykonane przez polskich artystów.

Jeśli masz jakieś pomysły co warto dodać do blogu to pisz, bo jak sama nazwa wskazuje to ma być RAP ŚWIAT w którym będzie rap zarówno z początków istnienia rapu ( tzw. klasyki ) jak i te utwory które podbiły serca wielu ludzi nie tylko dobrym bitem ale zarąbistymi tekstami.  

Wybieramy tez najlepszy kawałek w Rap Świecie.
Proszę głosować na swoich faworytów.
Przewidywany jest też drugi etap więc można zgłaszać nowe utwory do głosowania.

 NIE OBIECUJE WYSTAWIENIA DO ANKIETY KAŻDEGO ZGŁOSZONEGO UTWORU PRZEZ CIEBIE
!!!