TMS to zwycięzca drugiej edycji Żywegorapu. W rozmowie poniżej
możecie dowiedzieć się jak wygląda program od kuchni i kto z pozostałych
uczestników zrobił na TMS’ie duże wrażenie. Nie zabrakło też małej rady
dla tych, którzy myślą o wzięciu udziału w kolejnej edycji.
Trusia: Co skłoniło Cię do tego, by zgłosić się do Żywegorapu i spróbować swoich sił w programie?
TMS: Widziałem wcześniej pierwszą edycję, która
wywarła na mnie dobre wrażenie. Gdy dowiedziałem się, że zaczyna się
druga, razem z kumplem pomyśleliśmy: Jedziemy!
Trusia: Czego najbardziej obawiałeś się podczas pierwszego występu?
TMS: Nie było jakiś konkretniejszych obaw, jedynie
ogólna niepewność. Jednak wiedziałem, że jestem przygotowany do tego
występu w 100% więc musiałem tylko wyjść i zrobić swoje!
Trusia: Zwyczajna osoba widzi tylko to, co trafia w sieć w
postaci danego odcinka Żywegorapu. Jak program i przygotowania wyglądają
od kuchni?
TMS: Odcinki pokazują sporo, ale tego co działo się na
każdym etapie nie da się opisać słowami… Atmosfera, doping,
wszechogarniająca potężna, pozytywna energia! To trzeba po prostu
przeżyć będąc tam.
Trusia: Czy jest coś, co podczas przygotowań, zaskoczyło Cię najbardziej bądź coś, na co nie chciałeś się zgodzić?
TMS: Nie było niczego na co nie mógłbym się zgodzić,
wszystkie zadania były przemyślane i odpowiednio dobrane. Co do
zaskoczenia? Zaskakiwał mnie każdy kolejny mail z tematem, ale w opór
pozytywnie!!! Od razu łapałem zajawkę na numer, pozostawało tylko
znaleźć odpowiedni bit i pisać!
Trusia: W video widzimy głównie to co dzieje się na scenie,
jury i trochę publiki. Jak miejsce, w którym odbywają się eliminacje,
wygląda w całości? Czy artyści, który biorą udział, mają swój mini
backstage?
TMS: Backstage artystów, to miejsce pod sceną! Każdy
dopingował artystów akurat występujących, nie byliśmy izolowani od
publiczności programu, byliśmy jej częścią. Co do miejsca, jak dla mnie
Club Zinc dodawał odpowiedniego klimatu ;)
Trusia: A jak wygląda sytuacja między uczestnikami? Zdarzyły się jakieś spiny?
TMS: Mi osobiście nic takiego się nie przytrafiło, tak
jak mówiłem: przyjazna atmosfera, mili ludzie, raczej nie czuło się
większej rywalizacji. Górowała zajawka!
Trusia: Chodzą pogłoski, że program jest ściśle reżyserowany i
wszystko musi być tak, jak ktoś zaplanował. Jak to jest naprawdę?
TMS: W każdym programie są jakieś normy i ustalenia
tworzone po to aby wszystko współgrało i trzymało się kupy, ale na pewno
nikt nie narzucał uczestnikom jak mają się zachować i co mają robić.
Każdy był w pełni sobą i tworzył od początku do końca to co sobie
wcześniej zaplanował.
Trusia: Pewnie oglądałeś występy innych uczestników. Kto zrobił na Tobie wrażenie?
TMS: Starałem się obejrzeć wszystkie! Moją uwagę
przyciągnął na pewno Fotoz Muz, pozdro bracie i Big Up za odwagę i upór w
tym do czego dążysz! Lajt, niebanalne, inteligentne teksty i zajebiste
flow. JTS – chłopak ocieka hip-hopem, szacunek! Poza tym wielu, wielu
zawodników z mega warsztatem!
Trusia: Co działo się po finale, kiedy ogłoszone zostały wyniki, a kamery zostały wyłączone?
TMS: Hehe… Działo się sporo, gratulacje, kilka ciekawych rozmów, a później już świętowanie do upadłego;))
Trusia: Jest jakaś sytuacja, którą najmilej wspominasz?
TMS: Pierwsze opinie ze strony Jury, byłem mile
zaskoczony tak dobrym przyjęciem, no i oczywiście moment, w którym
usłyszałem, że zwycięzcą drugiej edycji ŻywegoRapu 2 zostaje… no
właśnie:)
Trusia: Co Twoim zdaniem jest specyficznego w całej akcji „Żywyrap”?
TMS: Cała akcja jest dość specyficzna jak na tą
kulturę, ale jeszcze raz powtórzę : bardzo pozytywna, mega spontaniczna i
jak najbardziej potrzebna! Tyle;)
Trusia: Gdyby w planach pojawiła się realizacja trzeciej edycji, co poradziłbyś artystom, którzy zamierzają się zgłosić?
TMS: Żeby Broń Boże nie rezygnowali, przygotowali się
najlepiej jak potrafią i dali z siebie wszystko. Pamiętajcie, bądźcie
sobą, róbcie to, co podpowiada Wam serducho i nie bójcie się
konstruktywnej krytyki!!! Tyle ode mnie! Bless Ya!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz